Surowce

rudzień upłynął pod znakiem utrzymującego się od początku listopada sukcesywnego wzrostu trendu cen ropy naftowej zbliżając się do technicznej i psychologicznej bariery 50 USD za baryłkę (WTI), cena ropy Brent przebiła już ten poziom.

Wzrost tego surowca był determinowany przez kilka kluczowych czynników. Głównym z nich jest wprowadzenie szczepionki przeciw pandemii koronawirusa, co daje nadzieję na wzrost ruchu lotniczego i transportowego na całym świecie. Mieliśmy również do czynienia z kilkoma atakami tzw. Państwa  Islamskiego na rafinerie na Bliskim Wschodzie oraz awarię w jednej z głównych saudyjskich rafinerii. Dodatkowo obserwowaliśmy spadek zapasów ropy naftowej w USA, co napędza notowania surowca. Ostatnim czynnikiem sprzyjającym wzrostowi cen ropy naftowej jest deprecjacja dolara amerykańskiego w którym ropa jest wyceniana, co sprawia, że ceny większości surowców rosną ostatnio dość znacząco. Wraz ze wzrostem cen „czarnego złota” świetnie radzą sobie spółki naftowe, które były jedną z branż, która najbardziej ucierpiała z powodu wybuchu pandemii.

Od początku grudnia obserwujemy również silny wzrost cen złota. Zaliczyło ono trwającą od kilku miesięcy korektę i teraz znów kontynuuje swój trend wzrostowy zapoczątkowany po wybuchu pandemii koronawirusa.

Główną rolę odgrywa popyt spekulacyjny na złoto. Sprzedaż produktów ze złota w australijskim Perth Mint wzrosła prawie o 100 % w stosunku do poprzedniego miesiąca. W jednej z kopalni złota w Mali doszło do poważnych protestów w skutek których wydobycie zostało zmniejszone o 95% w stosunku do listopada. Osłabiający się dolar amerykański mocno wpływa na notowania złota. Złoto cieszy się również dużym zainteresowaniem ze względu na ogólnie panującą niepewność oraz nowe obostrzenia, zwłaszcza w krajach Europy Zachodniej.

Od kwietnia obserwujemy również stabilny i znaczny wzrost cen miedzi, jednego z głównych metali przemysłowych. Notowania miedzi dyskontują koniec pandemii oraz ponowny wzrost w realnej gospodarce w przyszłości.

 Jakub Stebel