Solidny wzrost w drugim kwartale
Według wstępnego szacunek GUS-u PKB w Polsce wzrosło o 4,5% w drugim kwartale r/r, wobec 5,3% w analogicznym kwartale roku poprzedniego. Nieznacznie słabiej wynik ten prezentuje się po odsezonowaniu – 4,2%. Polska gospodarka wciąż prezentuje stabilny wzrost na relatywnie wysokim poziomie, choć, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami dotyczącymi prawdopodobnego obniżenia trajektorii wzrostu, na nieco niższym poziomie niż przed rokiem.
Niezmiennie czynnikiem napędzającym wzrost PKB był popyt krajowy, który wzrósł o 4,8%, co oznacza, że był wyższy od wyniku odnotowanego w pierwszym kwartale o 0,6 punktu procentowego. Spożycie w sektorze gospodarstw domowych wzrosło natomiast o 4,4%. Co więcej, najwyższe w historii wyniki osiąga bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej, a dobrze wygląda również wskaźnik wyprzedzający – wzrósł do poziomu 7%. Ten optymizm oznacza, że najprawdopodobniej nie będziemy mieli do czynienia z nagłym załamaniem konsumpcji. Oprócz tego warto odnotować przyzwoite tempo wzrostu wynagrodzeń w sierpniu – 6,8% r/r. Stabilny wzrost płac, a także transfery socjalne (m.in. 500+ na każde dziecko) to argumenty podnoszone przez ekonomistów, którzy twierdzą, iż w dalszej części roku w Polsce konsumpcja prywatna wciąż będzie miała się dobrze i najprawdopodobniej w kolejnych kwartałach przyspieszy.
Powodów do zmartwień nie przysparzały też inwestycje, które według danych GUS-u wzrosły w II kwartale o 9% r/r. Choć jest to wynik słabszy od tego z kwartału pierwszego, to nakłady brutto na środki trwałe są wciąż na stosunkowo dobrym poziomie. Dodatkowo dzieje się tak przy sporym udziale sektora prywatnego – przede wszystkim przedsiębiorstw zagranicznych.
Wstępne informacje z III kwartału – rozczarowanie
Natomiast informacje GUS-u dotyczące III kwartału może wydawać się niepokojący. Z danych wynika PKB wzrosło w tym okresie o 3,9% r/r, podczas gdy eksperci oczekiwali wzrostu na poziomie 4,1%. Co więcej inwestycje wzrosły jedynie o 4,7%, co znów było zdecydowanie poniżej konsensusu rynkowego. Solidnie prezentuje się konsumpcja i eksport netto, natomiast zmiana stanu zapasów miała wkład ujemny.
Trzeba podkreślić, iż istnieją czynniki, które wskazują na dekoniunkturę. Nietrudno dostrzec najważniejszy kanał spowolnienia – eksport. W II kwartale wpływ eksportu netto na wzrost gospodarczy był neutralny, ale z powodu wciąż trwających wojen handlowych i niekorzystnej sytuacji w niemieckiej gospodarce (przede wszystkim w przemyśle), która jest naszym najważniejszym partnerem handlowym, można przewidywać odzwierciedlenia tego w polskim eksporcie. Jak zaznaczają jednak eksperci, kluczowy będzie popyt wewnętrzny w Niemczech, albowiem około połowa polskiego eksportu trafia na niemiecki rynek wewnętrzny. Jeśli niemiecki popyt wewnętrzny będzie na stabilnym poziomie, to konsekwencje dla Polski będą o wiele bardziej łagodne.
Czy prognozowana “czwórka” z przodu się ziści?
Prognozy ekonomistów wskazują, że w 2019 roku wzrost PKB ukształtuje się na poziomie powyżej 4%, choć dane z III kwartału mogą zasiać ziarno wątpliwości co do tych przewidywań i warto zauważyć, iż agencja Fitch obniżyła prognozę na ten rok o 0,1 punktu procentowego do 4,1%. Z kolei prognoza Komisji Europejskiej jest bardziej optymistyczna – wzrost na poziomie 4,4% (zrewidowane z 4,2%). Konsensów wśród ekspertów jest taki, że w następnym roku wzrost gospodarczy jeszcze bardziej obniży swoją trajektorię. Prognozowany wzrost w 2020 wyniesie 3,6% wg KE i 3,5% wg Fitch. Z kolei ekonomiści mBanku większy nacisk kładą na niepewność co do poprawy koniunktury za granicą, co może odbić się na konsumentach i firmach. Prócz tego efekty stymulacji fiskalnej nie będą już tak imponujące.
Michał Łesyk
Be the first to comment on "PKB"